Czasem te drobne zmiany to tylko chwilowy kryzys. Ale bywa też tak, że są to pierwsze sygnały problemu z uzależnieniem.
Uzależnienie nie zawsze wygląda tak, jak myślimy
Kiedy myślimy o uzależnieniu, wyobrażamy sobie często skrajne sytuacje – osoby w silnym kryzysie, wyraźnie pod wpływem. Tymczasem wiele osób przez długi czas funkcjonuje pozornie normalnie, a problem rozwija się stopniowo, niemal niezauważalnie – dla otoczenia, a często także dla samej osoby.
Nie chodzi o to, by kogokolwiek oceniać. Chodzi o to, by być uważnym, empatycznym i świadomym, że za zmianami w zachowaniu mogą kryć się powody, które warto potraktować z troską – nie z podejrzeniem.
Na co warto zwrócić uwagę?
Nie chodzi o „detektywów w zespole”, ale o to, by nie ignorować sygnałów, które mogą świadczyć o tym, że ktoś potrzebuje pomocy. Oto niektóre z nich:
- Częste spóźnienia lub nagłe nieobecności – bez podania konkretnego powodu, czasem z wymijającym tłumaczeniem.
- Spadek koncentracji i wydajności – osoba, która wcześniej radziła sobie świetnie, nagle zaczyna popełniać błędy, gubi wątki, nie kończy zadań.
- Zmiany w zachowaniu – rozdrażnienie, apatia, izolowanie się od zespołu, wybuchowość lub nietypowy nastrój.
- Problemy z wyglądem i higieną – zaniedbanie, które wcześniej nie było charakterystyczne.
- Niepokojące komentarze – np. o tym, że „musi się napić, żeby zasnąć” albo że „poranek bez kawy i piwa nie istnieje”.
Oczywiście, każdy z tych sygnałów może mieć inne przyczyny – stres, sytuację osobistą, wypalenie. Ale warto mieć z tyłu głowy, że uzależnienie też bywa jedną z nich.
Każdy z nas może mieć gorszy czas. Ale gdy problem staje się powtarzalny i wpływa na pracę – warto reagować. Nie po to, by kogoś oskarżać, ale by dać mu szansę. Czasem jeden życzliwy gest, jedno zdanie wypowiedziane z empatią może być początkiem zmiany.
Nie musisz mieć wszystkich odpowiedzi. Wystarczy, że jesteś – i że widzisz więcej. Uzależnienie w pracy to temat trudny, ale można mu przeciwdziałać – razem, z uważnością i wsparciem.

